Gotycki zamek Rabsztyn był jednym z ostatnim zamków, które odwiedziliśmy na szlaku orlich gniazd. Byłam zdziwiona tak małą ilością odwiedzających, co dla mnie osobiście jest ogromnym plusem, uwielbiam zwiedzać miejsca gdzie nie ma innych turystów, mogę wtedy wykonywać wolne od nich kadry.
Odnalezienie zamku nie jest trudne, chociaż osobiście nie zajechaliśmy od głównego wejścia. Jeszcze kilka lat temu ruiny zamku były całkowicie zasłonięte drzewami, dopóki nie wkroczyła na miejsce ekipa budowlana i konserwacyjna, która doprowadziła zamek do obecnego stanu. Można tu podziwiać szczątki gotyckiego zamku górnego położone na skale, mury zamku dolnego oraz resztki bramy wjazdowej, do której prowadził most zwodzony.
Zamek czynny jest w sezonie letnim, w cenie biletu możemy odwiedzić Chatę Kocjana, jednak nie udało się nam jej odnaleźć, ze względu na pogodę brakowało nam do tego motywacji. Więcej na temat tutaj.