Wałbrzych nie należy do miast, które chcielibyście zwiedzić. Moim zdaniem jest brzydki, brudny i pełny dresiarzy. Wieczorem strach wyjść do sklepu żeby Ci ryjka nie obili.
Jedynymi miejscami wartymi zobaczenia jest oczywiście Zamek Książ, kościół Aniołów Stróżów
i rynek.
Gastronomia:
Jeżeli chodzi o gastronomię to kolejna tragedia, w całym mieście nie ma praktycznie żadnych restauracji, za to pełno jest sklepów spożywczych lub spożywczo-wszystko inne. Najwięcej restauracji znaleźć można na starym mieście, my przesiadywaliśmy w świetnej Restauracji Pasaż , z miłą obsługą i dobrym jedzeniem, więcej informacji tutaj.
Narzekać nie można tylko na komunikację, jest tu naprawdę masa busów z miłymi kierowcami podwożącymi w różne miejsca.
Nocleg:
Noclegi spędzaliśmy w Harcówce, której szczerze nie polecam, chyba, że nie macie innego wyjścia lub naprawdę mało rzeczy wam przeszkadza.
Znajduje się ona na górce w parku (powodzenia życzę z dostaniem się tam pieszo z bagażem)
Miała sztuczny i nietolerancyjny klimat, kiedy w pierwszy wieczór wypiliśmy sobie piwo na tarasie mieliśmy wrażenie, że wszyscy nas obcinają wzrokiem jak jakiś dziwaków. Wybór alkoholu również pozostawia wiele do życzenia, możecie zapomnieć o zimnym piwie butelkowym, a do tego bar zamykano chyba o 20 czy 21. Jedynym plusem jest piękny widok z tarasu na całe miasto.
Jedzenie jest drogie i nie było nam dane go spróbować.
Obsługa nie mogła znaleźć klucza do naszego pokoju i ulokowano nas na samiusieńkim poddaszu (mieścił się tam jeden pokój). W pokoju było potwornie gorąco i duszno, posiadał on jedno malutkie okienko, z którego otwierała się tylko połowa. Na szczęście całe dnie spędzaliśmy w plenerze bo w tamtym miejscu nie szło by wytrzymać. Na całe trzecie piętro, które zajmowała szkolna wycieczka dostępna była tylko jedna łazienka z toaletą, więc dostanie się do niej graniczyło z cudem. Rano czekaliśmy aż dzieciaki gdzieś wyjadą a wieczorem aż pójdą spać .
Wieczorne powroty wiązały się z tym, że trzeba było dzwonić po pana ochroniarza który wpuszczał nas do środka.
Standard jest oczywiście turystyczny, ale moim zdaniem za ta cenę której żądają za nocleg powinni troszkę zainwestować w remont. Za 30zł w miastach turystycznych można nawet znaleźć pokój z łazienką. Trochę żałuję, że nie zrobiłam zdjęć, które mogłyby zobrazować wam to miejsce, wtedy jednak nie miałam pojęcia, że kiedykolwiek mi się to przyda. Mam tylko jedno, które nie jest w stanie pokazać jego „uroku”.
Mój Karaluh znany jest z tego, że może spać na ziemi i mało rzeczy mu przeszkadza, jednak nigdy nie będzie chciał wrócić do Harcówki 🙂
Więcej informacji o tym wspaniałym miejscu znajdziecie tutaj.
2 Responses to Wałbrzych